Co za niedługo nastapi przełom. Jak czytamy w raporcie SMARTRIDE „Na progu przełomu.Współdzielona mobilność w Polsce”. fFloty sharingowe w Polsce liczą łącznie już 37 tys. pojazdów – rowerów, hulajnóg, skuterów i aut, wypożyczanych przez smartfona. Usługi shared mobility dotarły do 71 miast, a możliwość korzystania z nich ma potencjalnie 11,5 mln użytkowników.
Metodyka raportu
Raport „Na progu przełomu. Współdzielona mobilność w Polsce – lipiec 2019” jest przewodnikiem po polskim rynku sharingu rowerów, e-hulajnóg, skuterów i samochodów. Opisuje jego stan obecny, zasady funkcjonowania branży, rozwój i prognozy na następne lata, wyzwania oraz nowe trendy i zjawiska we współdzielonej mobilności. Jest również źródłem rekomendacji w kwestiach, od których zależy dalszy udany rozwój modelu shared mobility w Polsce, w powiązaniu z korzyściami dla miast i ich zrównoważonym rozwojem.
Tegorocznym przebojem są elektryczne hulajnogi na minuty, ale zachodząca metamorfoza mobilności miejskiej ma znacznie głębszy charakter. Model shared mobility staje się osobną, pełnoprawną kategorią transportu – uzupełniając komunikację zbiorową, transport indywidualny oraz usługi taxi i przewozy zamawiane przez aplikacje.
Obecnie w całej Polsce jest już dostępnych 37 tys. współdzielonych pojazdów. W tym najwięcej rowerów – 24,7 tys. Systemy bikesharingu dotarły do 67 polskich miast. Drugie miejsce zajmują
e-hulajnogi, dostępne w dziewięciu miastach – w ciągu zaledwie ośmiu miesięcy ich liczba doszła do 7,25 tys. Oferuje je już 10 operatorów, a wejście kolejnych jest kwestią dni lub tygodni. Na polski carsharing składają się floty prawie 3,6 tys. samochodów, oferowanych w sumie przez 11 firm. Współdzielona mobilność nad Wisłą to także elektryczne skutery: niemal 1,5 tys. pojazdów dostępnych w 18 miastach. W sumie szansę skorzystania z przynajmniej jednej z usług współdzielonej mobilności w swoim mieście ma blisko 11,5 mln osób.
Kilkaset procent w górę
Biorąco pod uwagę wyżej wymienione elementy, autorzy raportu oczekują, iż współdzielona mobilność będzie oferowana w coraz większej liczbie miast – a zarazem, że na poszczególnych rynkach lokalnych nastąpi wzrost konkurencji (zarówno liczby operatorów, jak i skali oraz charakteru ich oferty). Najszybszy przyrost liczebności flot współdzielonych przewidywany jest w kategoriach lekkich jednośladów elektrycznych – hulajnóg i skuterów. Według prognoz, w latach 2019–2025 liczba tych pojazdów wypożyczanych na minuty zwiększy się w Polsce o 505 proc.
Elektromobilność, UTO, aplikacje
Uwagę zwraca fakt, że co czwarty współdzielony środek lokomocji w Polsce napędzany jest elektrycznie. Dodatkowo jeśli uwzględnić 1,8 tys. rowerów ze wspomaganiem elektrycznym, udział ten sięga aż 30 proc. Szczególnie charakterystyczny jest wysoki udział aut elektrycznych w carsharingu – już blisko co piąty samochód współdzielony (ponad 17 proc.) jeździ w Polsce na prąd. Tym samym branża shared mobility wyraźnie staje się jednym z kół zamachowych elektromobilności w kraju.
Istotnym zjawiskiem jest także wpływ współdzielonej mobilności na upowszechnianie nieznanych wcześniej środków lokomocji. Możliwość ich wypożyczania na minuty wprost z ulicy to okazja do błyskawicznego „oswojenia” nowego pojazdu przez dziesiątki tysięcy osób – efekt niemożliwy do osiągnięcia w przypadku, gdyby trzeba było kupować pojazd na własność.
Na podobnej zasadzie branża shared mobility stanowi podatny grunt do rozwoju innowacyjnych rozwiązań technologicznych. Jednym z przykładów jest integracja we wspólnej aplikacji usług mobilności oraz wynajmu biur, sal czy rezerwacji noclegów. Innym – aplikacje MaaS (ang. Mobility–as–a–Service), które z czasem przebudują sposób, w jaki mieszkańcy miast myślą o mobilności i korzystają z transportu (w tym także publicznego). Jedna aplikacja na smartfonie posłuży jako informator o dostępnych opcjach przejazdu, planer podróży, klucz dostępu do różnych pojazdów, a także do opłacenia podróży, w tym także komunikacją zbiorową.
Raport „Na progu przełomu. Współdzielona mobilność w Polsce”