Kontrakting zamiast working

Firmy, które chcą utrzymać się swoje cash-flow coraz częściej zmuszane są  do redukcji płac i zatrudnienia, a tym samym szukania alternatywnych sposobów na pozyskiwanie zasobów niezbędnych do realizacji zleceń. Dlatego w dobie COVID-19 znaczenia nabiera kontrakting. 

Deficyt specjalistów o najbardziej pożądanych na rynku umiejętnościach spowodował, że znaczenie umowy o pracę zmieniło się znacząco. Kiedyś najważniejsza dla pracowników, na przestrzeni ostatnich lat stała się dla nich swego rodzaju uwiązaniem, niepozwalającym na sprawną migrację pomiędzy przedsiębiorstwami oferującymi lepsze możliwości rozwoju, bardziej ambitne zadania czy lukratywniejsze benefity i zarobki. To pracodawcom trudniej było zatrzymać pracowników na dłużej, szczególnie tych najbardziej kreatywnych i ambitnych.

Badanie Citrix: praca zdalna staje się normą

Tak było do momentu pandemii, której wybuch diametralnie odwrócił sytuację na rynku pracy. Dziś, jak alarmuje Konfederacja Lewiatan, coraz więcej firm rozważa wejście w fazę zwolnień grupowych. Lawinowe redukcje zatrudnienia, które nie ominą praktycznie żadnej branży, w optymistycznym wariancie szacowanym przez resort rodziny, pracy i polityki społecznej, mają pozbawić pracy 1,4 miliona osób. W pesymistycznym wariancie bezrobocie sięgnie 10 proc. Ograniczenia w poruszaniu się, ale i strach przed utratą źródła dochodu powodują, że firmy tracą zlecenia i wraz z malejącym popytem na produkty i usługi szukają oszczędności – także redukując zatrudnienie. Już dziś wielu przedsiębiorców nie ma środków na wypłatę pracownikom wynagrodzeń, alarmują eksperci Konfederacji Lewiatan.

Dziś firmy na całym świecie sięgają po pracowników kontraktowych, traktując to alternatywę dla uzupełnienia zespołu czy wręcz pozyskania specjalistów o wąskich kompetencjach, jak również – jako narzędzie pozwalające rozwijać biznesową ekspansję. Potwierdzają to badania Booz&Company, zgodnie z którymi przedsiębiorstwa, które podczas recesji radzą sobie najlepiej to te, które zamiast obniżać koszty, wydają jeszcze więcej środków na badania i rozwój, co w dłuższej perspektywie daje im wzrost rentowności i konkurencyjności. Do podobnych wniosków doszli eksperci z Gartner, którzy zbadali sytuację rynkową 30 firm, które wyszły obronną ręką z globalnego kryzysu finansowego z lat 2007-2009. Okazało się, że wszystkie zainwestowały w rozwój i wychodząc poza podstawową działalność, zamiast obniżać koszty, odniosły rynkowy sukces.

Na czym polega kontrakting?

Firma wynajmuje specjalistów, nie ponosząc odpowiedzialności za zapewnienie im tradycyjnych świadczeń, takich jak konieczność opłacania składek ZUS, zdrowotnych czy zaliczek na podatek PIT. Działa to na takich zasadach, co umowa o dzieło czy umowa zlecenie podpisywane z osobami fizycznymi, z tym że w tym przypadku kontrakt zawarty zostaje pomiędzy przedsiębiorstwami rozliczającymi się na podstawie faktur VAT.

Pracodawca nie musi wiązać się umową na czas nieokreślony, a często nawet zapewniać miejsca czy sprzętu do pracy, bo większość kontraktingowców pracuje zdalnie. Może najmować wykwalifikowanych specjalistów do projektów krótko czy długoterminowych, a cała opieka nad pracownikiem, także w kwestii płatnych urlopów czy zasiłków chorobowych leży po stronie wynajmującego. To on na ten czas musi też wypełnić powstałą lukę kadrową.

Źródło: Bergman Engineering

Skróty: wydawca