Tesla będzie jedna z największych firm świata i przyniesie właścicielom fortuny o nieznanych dotąd wielkościach.
Charyzmatyczny Ron Baron oczekuje łącznego zysku z zakupionych akcji w wysokości ok. 210 milionów dolarów. Sama wypowiedż Barona dla CNBC spowodowała wzrost notowań o ponad 6 proc.
Wszystko zakotwiczone jest w nienotowanej dotąd ekspansywności projektu Tesla: projektując nową fabrykę samochodów, do sukcesu których kluczem są baterie, Elon Musk zakłada wyprodukowanie i sprzedaż pół miliona samochodów już w 2018 roku. Ostatnie emisje akcji Tesli przekonały inwestorów, że realizacja ambitnego planu zbliża się do kolejnego przełomu. Po budowie fabryki baterii, Musk musi zakończyć budowę zakładu karoserii, a w szczególności, linii lakierniczej, która będzie technologicznym dziełem sztuki.
- Uważamy, że słusznie komentuje Ron Baron istnienie konkurencji w sektorze motoryzacji elektrycznej: – „Teraz Tesla dla konkurencji jest nieosiągalny. Mogli złapać go /Elona Muska – red./ cztery lub pięć lat temu, ale nie mogą go złapać teraz. On jest zbyt daleko z przodu.”
Nic dodać, nic ująć. Przecież technologia samochodów elektrycznych jest banalnie prosta ale należało się odważyć. Zupełnie jak w przypadku znanego wcześniej dotykowego telefonu komórkowego, na co odważył się Jobs.
A jednak historia lubi się powtarza.
Źródło