Kanikuła osiągnęła właśnie maksimum. Odtąd, które liczone jest corocznym pojawieniem się Perseid i nocnym spotkaniem w ogrodzie domu B. gdzie towarzystwo gości się i grzeje przy ogniu obserwując niebo – lato już nachyla się mocno. Słońce ostre wędruje niżej za dnia a wieczór przynosi niepokojące powiewy chłodu, który zapowiada koniec lata.
Zainspirowani dobrymi treściami postanowiliśmy przywołać z zeszłego sezonu materiał o letniej stolicy Polski, sercu lansu i wszelkiego pokazywania wszystkiego. Wg nas nie warto jeżdzić do Juraty bo to nie kurort, i ciasno, i gminnie tam.
Za to Zoppot odzyskał już prawie wszystko poza kosmopolityczną i wielokulturową inteligencją siedzącą w Grand Hotelu razem z polską arystokracją, która jest już znudzona do tego stopnia, że mówi wyłącznie po polsku (G. Grass). Na te towarzystwa jeszcze trochę poczekamy ale jest pięknie i bogato. Inaczej niż w 30-tych latach poprzedniego wieku ale ciągle emocjonująco. Głos ma więc Kamil TCHOREK, nasz kuzyn ze Zjednoczonego Królestwa. Pisząc reprezentuje wspaniałą tradycję dysonansu i zdystansowanej krytyki Brytyjczyków.
– – –
Polska riwiera, za którą może uchodzić Sopot jest inaczej odbierana przez gości z Zachodu. Impresję pisze w The Guardian Kamil TCHOREK – brytyjski dziennikarz, którego ojciec pochodził z Polski.
Tekst Sun, sea, sand and Sopot, a taste of Poland’s riviera to interesujące spojrzenie na Sopot 2016 ale jakże krytyczne i indywidualne: komentujące dzień dzisiejszy w kontekście historii, o której trudno zapomnieć oraz dostrzegające zmieniający się na korzyść obraz Polski.
Sopot to też synteza technologii wypoczynku w formie nowoczesnego morskiego kurortu: mieszanka „grasujących” Skandynawów, Niemców o nie sopockich korzeniach czy polskiego pracownika IT z Irlandii. Pełna mieszanka odczuć i obrazów, jakże różnych od brytyjskiego Brighton, blisko rodzinnego Londynu autora.
http://branden.biz/index.php/2017/07/08/socrealizm-wraca-dzierzynski-na-czele-manifestacji-1-majowej-1905-z-sopotu/
Pełny tekst: Sun, sea, sand and Sopot, a taste of Poland’s riviera
Kamil TCHOREK / The Guardian