Postępująca automatyzacja i robotyzacja będą zmienić rynek pracy, redukując liczbę etatów. Według firmy analitycznej McKinsey & Company, aż 60 proc. zawodów w najbliższym czasie będzie stopniowo zastępowanych przez systemy komputerowe wykorzystujące algorytmy sztucznej inteligencji.
Na liście zagrożonych profesji znajdują się m.in. taksówkarze, księgowi, analitycy bankowi i dziennikarze(!).
4. rewolucja przemysłowa
Zmiany wynikające z wprowadzania sztucznej inteligencji (AI – artificial intelligence) w wielu branżach zdają się nieuniknione. Do rewolucji na rynku pracy mają przyczynić się również roboty, przejmując na siebie coraz więcej pracowniczych obowiązków. Ich aktywność dotychczas ograniczała się głównie do fabryk. Na niebie nad Dubajem mają pojawić się powietrzne taksówki drony, natomiast do patrolowania ulic w mieście zaczynają być używane już pierwsze policyjne roboty, przypominające kształtem człowieka. Władze stolicy emiratu Dubaju zapowiedziały, że do 2030 roku, 25 proc. funkcjonariuszy będą stanowić tego typu maszyny, zapewniając jednocześnie, że nie zastąpią one całkowicie ludzi.
Zdaniem twórców raportu „The Future of Jobs”, ludzkość stoi u progu czwartej rewolucji przemysłowej. Poprzedzająca ją i trwająca do dziś trzecia rewolucja jest związana przede wszystkim z rozwojem technologii teleinformatycznych (ICT – information communication technologies). Szeroko posunięta informatyzacja i dostęp do internetu zmieniły nie tylko sposób funkcjonowania przedsiębiorstw, lecz również całych społeczeństw.
Czwarta rewolucja przemysłowa (ma być przedłużeniem właśnie technologii ICT. Jej siły napędowe ma stanowić kombinacja: systemów komputerowych o wysokiej mocy obliczeniowej, robotów, rozwiązań w ramach koncepcji Przemysl 4.0 (Industry 4.0) oraz rozszerzonych technologii ICT. Kluczową rolę do odegrania ma tu analityka big data oraz sztuczna inteligencja. Opisywanie i analiza zjawisk z pogranicza ICT i ekonomii wymagają wprowadzania nowych pojęć. Jednym z kluczowych, pojawiającym się w literaturze fachowej, jest technomics.
http://branden.biz/index.php/2017/05/22/wirtualizacja-w-niemczech-przemysl-4-0/
Kto może czuć się zagrożony?
Andy Haldane, główny ekonomista Banku Anglii stwierdził, że 80 mln pracowników w USA i 15 mln w Anglii może stracić swoje stanowiska pracy przez roboty. Analitycy firmy analitycznej Forrester prognozują, że tzw. inteligentni agenci w nadchodzących latach pozbawią pracy 6 proc. społeczeństwa. Gigantyczna fala zwolnień może się rozpocząć już w 2021 roku.
Zdaniem firmy analitycznej CB Insights, utratą stanowiska z powodu postępującej automatyzacjinajczęściej zagrożone są osoby pełniące obowiązki w przewidywalnym środowisku pracy w sektorach nie obciążonych nadmiarem prawnych regulacji.
Z opublikowanego przez nią raportu „State of Automation” wynika, że na liście zawodów najbardziej zagrożonych automatyzacją znaleźli się pracownicy lokali gastronomicznych: kucharze, kelnerzy, a nawet osoby sprzątające.
– Powtarzające się zadania, takie jak parzenie kawy czy przygotowanie z góry określonych potraw, szczególnie w sieciach serwujących fast food z mocno ustrukturyzowanymi procesami i menu, łatwo podlegają automatyzacji — twierdzą autorzy raportu. Greg Creed, dyrektor generalny firmy Yum, do której należy m.in. amerykańska sieć restauracji Taco Bell, przewiduje, że roboty mogą zastąpić ludzkich pracowników za około 10 lat.
W 2013 r. badacze z Uniwersytetu Oksfordzkiego opublikowali listę zawodów najbardziej zagrożonych automatyzacją. Na pierwszym miejscu znaleźli się sprzedawcy kredytów i pożyczek. Drugie miejsce przypadło recepcjonistom i pracownikom udzielającym informacji. Następni na liście znaleźli się asystenci prawni, personel sprzedawców detalicznych, kierowcy, ochroniarze, pracownicy fast foodów, barmani, personalni doradcy finansowi, reporterzy i korespondenci, muzycy i piosenkarze oraz prawnicy. Firmy będą rekrutować ludzi przede wszystkim do określonych projektów, niechętnie zatrudniając na etat. Przed nami gig ekonomia, czyli praca na żądanie.
Według raportu „Aktywni + Przyszłość Rynku Pracy”, zrealizowanego na zlecenie serwisu Gumtree.pl, w ciągu najbliższych 25 lat w Polsce zagrożonych automatyzacją będzie średnio 40 proc. miejsc pracy.
AI w sektorze finansowo-bankowym i ubezpieczeniowym
Podczas niedawnej konferencji „Banks in Transition” we Frankfurcie prezes Deutsche Banku John Cryan zapowiedział, że „znaczna część” stanowisk w jego banku zatrudniającego 100 tys. ludzi zostanie zlikwidowana z powodu automatyzacji. Zaznaczył, że bank nie będzie potrzebował aż tylu ludzi i dodał: – Obecnie w bankach mamy ludzi zachowujących się jak roboty wykonujące mechaniczne czynności. Jutro będziemy mieli roboty zachowujące się jak ludzie.
http://branden.biz/index.php/2017/08/19/rewolucja-na-rynku-pracy-ai/
W japońskiej firmie ubezpieczeniowej Fukoku Mutual Life Insurance w wyniku wdrożenia systemów AI 34 pracowników dostało wypowiedzenie. Nowy system komputerowy, zbudowany na platformie IBM Watson Explorer, ma ich zastąpić w obliczaniu wypłat osobom ubezpieczonym. Zarząd japońskiej firmy wierzy, że jego wdrożenie zwiększy produktywność o 30 proc., a inwestycja zwróci się w ciągu 2 lat. Systemy analityczne tego typu, doskonale radzące sobie z interpretacją nieustrukturyzowanego tekstu, obrazów, dźwięku i materiałów wideo, będą coraz popularniejsze w branży ubezpieczeniowej, co przełoży się na znaczącą redukcję zatrudnienia.
Analitycy też w odstawkę?
Rozwój sztucznej inteligencji odmieni również sektor analityki danych. Dzięki platformom DMP (data management platform) korzystającym z uczenia maszynowego można w czasie rzeczywistym dokonywać analiz, wykraczających poza ludzkie zdolności. Zdaniem Piotra Prasjnara, prezesa zarządu Cloud Technologies, dziś nawet najtęższe umysły nie mogą równać się zaawansowanym narzędziom do analityki danych, które nie tylko prześwietlają historyczne informacje i śledzą te napływające na bieżąco, ale nawet proponują kolejne kroki, jakie firma powinna podjąć, by pomnożyć zyski.
— Wykorzystanie danych oraz maszynowego uczenia ma obecnie kluczowe znaczenie na przykład dla reklamy internetowej. Dzięki analityce big data możemy identyfikować potencjalnych klientów oraz tym samym zwiększać skuteczność kampanii reklamowych online. Codziennie analizujemy miliardy odsłon stron internetowych i profilujemy miliony użytkowników. Przetworzenie takiej ilości danych i wyciągnięcie z nich wniosków bez użycia zaawansowanych algorytmów nie byłoby możliwe — uważa Prajsnar
Skuteczne działania marketingowe wymagają wykorzystania narzędzi IT do dokładnej analizy ogromnej ilości danych. Według danych firmy badawczej TDWI, to właśnie działy marketingu najczęściej jako pierwsze decydują się na wdrożenie zaawansowanych systemów analitycznych. Według organizacji Foundation Capital, wydatki na nowe technologie (w tym sztuczną inteligencję) dostosowane do potrzeb marketingowych mają sięgnąć 120 mld dolarów do 2025 r.
Jak przetrwać?
Zdaniem Piotra Prajsnara z Cloud Technologies, chociaż czekają nas przetasowania na rynku pracy i wiele stanowisk przejmą roboty i automaty, to będą się też pojawić nowe zawody, jak choćby badacz danych (data scientist), zajmujący się m.in. wydobywaniem wartości biznesowej z danych za pomocą narzędzi analitycznych big data. Dziś to chyba najgorętszy z nich. W przyszłości będzie też rosnąć zapotrzebowanie na inżynierów specjalizujących się w robotyce czy trenerów sztucznej inteligencji.
W niniejszym wpisie wykorzystano obszerne fragmenty materiału firmy Cloud Technologies, przygotowanego przez Marcela Płoszczyńskiego.