Celem każdej firmy jest wykorzystywanie bieżącego poziomu rozwoju technologii. Staje się to sporym wyzwaniem szczególnie teraz kiedy Internet Rzeczy wchodzi w fazę wykonawczą. Obecnie bowiem technologia IoT zaczyna być obecna w wielu dziedzinach aktywności użytkowników jednostkowych i firm.
Oprócz zasady IoT łączącej urządzenia sieciowe bez ingerencji użytkownika (pracownika), każda sieciowa firma stoi przed wyzwaniem wynikającym z samych oczekiwań użytkowników, którzy nie wyobrażają sobie żeby ich urządzenia były w jakiś sposób „odłączone” od sieci firmowej. Na co dzień każdy chce być on-line w sieci, niezależnie od tego czy chodzi o Internet, sieć firmy, z która się pracuje lub pracuje w niej jako pracownik czy dostęp do plików na domowym serwerze z urządzenia firmowego.
Zarządzanie coraz mniej określoną przestrzenią
Obecne wyzwania dla poziomu zarządczego CIO to prowadzenie administracji firmy w obszarze bardzo trudno uchwytnym: dostęp do poszczególnych jednostek biznesowych czyli przedmiotów multiplikuje przestrzeń i mobilność biznesu. Do tego wyzwania dochodzi problem skali danego przedsiębiorstwa: czym większa lub wręcz globalna, tym większe lub globalne pojawią się problemy w zarządzaniu infrastrukturą. Otwarte pytania mnożą się ale kluczowym z punktu widzenia systemów firmowych i Big Data jest: gdzie przechowywać dane – lokalnie czy budować konglomeraty? Czy dane gromadzić z dostępem on-line czy wręcz przeciwnie, na tzw. offie?
- Z jednej strony korzyścią wszystkich uczestników IoT jest wzrost produktywności ale zasoby komunikującego się on-line sprzętu przesuwają wyzwanie z tradycyjnego ryzyka urządzeń do sfery trudno definiowalnej. Zarządzający infrastrukturą (CIO) w nowym świecie IoT odpowiada za pełny i niezakłócony dostęp do danych, do których dostęp mają automatycznie komunikujące się ze sobą oraz z siecią – maszyny. Standaryzacja samych punktów (maszyn) w takiej sieci to gigantyczne wyzwanie, które można porównać do ponownego sformatowania wszystkich znaków drogowych w Europie, tak aby wyglądały tak samo dla użytkowników zunifikowanego ruchu drogowego, kolejowego, rowerowego oraz pieszego – łącznie.
Jak więc wdrożyć nowy poziom integracji danych , użytkowników oraz sieci?
Fundamenty w chmurze
Firma Forrester badająca nakłady na IT w ujęciu globalnym, podaje informację, że w 2016 nakłady na sektor technologii wyniosą 2.9 biliona dolarów. Z kolei Gartner w raporcie ilościowym IoT 2016 wspomina o liczbie 5 i pół miliona „rzeczy” włączanych do sieci codziennie. IoT nie stanowi wielkiej części finansowej tych inwestycji, ponieważ Internet Rzeczy jest częścią taniej ekonomii, która wprowadza do masowego użytku rozwiązania jednostkowo niskokosztowe. Skutki tego już widać na rynku m.in. smartfonów.
- Inwestycja więc w proliferację IoT będzie korzystała z nakładów na już istniejąca infrastrukturę, co spowoduje przeskalowanie już istniejących rozwiązań technologicznych. Nie będzie również konieczności nowych inwestycji. W tym kontekście warto spojrzeć na propozycję firmy Toshiba. Skalowalne oraz elastyczne rozwiązanie Toshiba Cloud Client Management (TCCM), jest atrakcyjne dla użytkownika zarządzającego wieloma poziomami urządzeń i wieloma użytkownikami jednocześnie. Pozwala to korzystnie obniżyć końcowy koszt jednego użytkownika oraz użytkować już istniejącą chmurę wykorzystując oczekiwania kluczowych interesariuszy połączone z ich specyficznymi potrzebami.
Przewaga wdrożenia następnego kroku technologii IoT polega na szybkim dostrzeżeniu potrzeb firmy i antycypowaniu rozwiązań, co wyprzedzi konkurencję, która zwykle jest reaktywna w stosunku do potrzeb. Wykorzystanie rozwiązań firmy Toshiba może ułatwić wprowadzenie do następnego poziomu rewolucji Internetu Rzeczy.
Szczególnie, że od powszechnej ekonomii IoT ma odwrotu.
Źródło