Jak wynika z najnowszego raportu opracowanego przez ABSL „Sektor nowoczesnych usług biznesowych w Polsce 2017”, swoje SSC ulokowało w Polsce już 742 zagranicznych inwestorów. Jest wśród nich 80 firm z prestiżowej listy amerykańskiego magazynu Fortune Global 500.
81 proc. pracowników centrów usług wspólnych wiąże swoją dalszą karierę zawodową z tą branżą. 78 proc. jest zadowolonych i poleciłoby innym osobom pracę w sektorze SSC – wynika z najnowszych danych stowarzyszenia ABSL.
Pracownicy centrów usług wspólnych mogą liczyć na wiele benefitów i szybką ścieżkę rozwoju kariery. Wymagane są jednak kompetencje miękkie, znajomość języków obcych i otwartość na wiedzę.
– Centra usług wspólnych są bardziej atrakcyjne niż kurczące się banki detaliczne. Shared service centres rosną bardzo szybko. Przez ostatnich kilka lat ten wzrost wynosi ok. 20 tys. etatów rocznie. Dzięki temu pracownicy mogą liczyć na dynamiczną karierę i różnorodne ścieżki rozwoju. Centra operacji mają również wysoki poziom tzw. people care – ocenia Richard Piskorz, szef warszawskiego centrum BNP Paribas Securities Services.
Centra usług wspólnych (SSC, shared services centers) rozwijają się bardzo dynamicznie. Z danych branżowego stowarzyszenia ABSL (Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych) wynika, że w Polsce działa 1078 centrów usług wspólnych, które łącznie zatrudniają ok. 244 tys. pracowników. Tylko w ciągu ostatniego roku wzrost kadr w tym sektorze przekroczył 15 proc.
Korzyści takiego rozwiązania dostrzegają też banki, które otwierają własne, wyspecjalizowane centra usług wspólnych. Polski rynek przyciąga takie inwestycje dzięki dostępności kadr i konkurencyjnym kosztom.
– Banki decydują się na tworzenie centrów usług z powodu kosztów oraz wykształcenia i wysokich umiejętności językowych polskich pracowników. Poza tym mają oni ten profesjonalny głód wiedzy, a także wprowadzają innowacje i ulepszenia procesów. Korzyści płynące z shared services dla rynku finansowego są niesamowite. Pierwszą jest zatrudnienie. Drugą – budowanie ekspertyzy w różnych sektorach, a trzecią – budowanie kultury międzynarodowej. Podsumowując, shared services centres są przyszłością organizacji – ocenia Richard Piskorz.
Polska na pierwszym miejscu w Europie
Polska zajmuje pierwsze miejsce w Europie i trzecie na świecie pod względem liczby osób zatrudnionych w centrach usług wspólnych. Co roku sektor SSC/BPO oferuje łącznie około 40 tys. nowych miejsc pracy. Poszukiwani są eksperci w swoich dziedzinach, ale nie tylko. W SSC mogą też znaleźć zatrudnienie absolwenci wyższych uczelni, niekoniecznie z wykształceniem kierunkowym czy też osoby władające językami obcymi.
– Przede wszystkim trzeba znać języki obce. Angielski jest podstawowym wymogiem ze względu na komunikację korporacyjną. Do tego bardzo mile widziana jest znajomość dodatkowych języków takich jak niemiecki, francuski, włoski czy hiszpański. Szukamy osób, które dobrze czują się w pracy z liczbami, znają Excela. Nie jest jednak wymagana wiedza z zakresu finansów, jesteśmy przygotowani, by zapewnić kompleksowe szkolenia naszym pracownikom – mówi Anna Raciborska, szefowa działu HR w BNP Paribas Securities Services.
http://branden.biz/index.php/2017/04/20/deloitte-trendy-hr-czyli-pracownik-jak-klient/
Centra usług wspólnych ze względu na dynamiczny rozwój tego sektora oferują bardzo dobre warunki pracy, dodatki socjalne i szybką ścieżkę rozwoju kariery. Jak wynika z tegorocznego raportu ABSL, 78 proc. pracowników sektora SSC jest zadowolonych i poleciłoby tę pracę innym osobom. Zdecydowana większość (81 proc.) wiąże swoją dalszą karierę zawodową z tą branżą.
Na zadowolenie pracowników centrów usług wspólnych wpływają dobrze zaprojektowane systemy świadczeń pozapłacowych. Poza opieką medyczną, ubezpieczeniami czy programami emerytalnymi, firmy zapewniają też m.in. komfortowe środowisko pracy czy strefy relaksu.